SONG 2 - CARPE DIEM BABY


Cześć.

Dzisiejszy wpis będzie krótki. Po wczorajszym, który przyniósł ze sobą informację od Facebooka, że cały blog zawiera w sobie treści obraźliwe, postanowiłem ograniczyć się do kilku zdań. Kilku bardzo istotnych zdań.

Jak pamiętacie, swego czasu wspominałem o książce pani Orly Wahba Kindness Boomerang. Jest ona swoistym przewodnikiem na temat tego, w jaki sposób możemy każdego dnia odkrywać kolejne odcienie dobroci, miłości i sposobów na to, by być potrzebnym i (po prostu) miłym. Czytana całościowo książka ta może wydać się zbyt wypakowana pomysłami na idealność, lecz dozowana każdego dnia (zgodnie ze swoim przeznaczeniem) potrafi naładować baterie na wspaniałe godziny.

Kilka dni temu (a dokładnie na rozdzialiku poświęconym 21 lutego) odnalazłem w niej fragment, który sprawił, że postanowiłem się nim podzielić. Mowa w nim o czasie...

Posłuchajcie:

Czas nie jest jak wino, nie staje się lepszy z wiekiem. Musimy żyć w chwilach, które sprawiają, że warto żyć, żyć momentami, w których możemy po prostu być.

Carpe Diem, prawda?

Bądźmy tu i teraz, nie odkładajmy życia na później, na dalsze miesiące w kalendarzu, bo i tak zostaną zepchnięte na dalszy plan przez kolejne niby-niesamowicie-istotne zdarzenia. Bądźmy tu i teraz, jak wciąż powtarzam i powtarzać będę.

Kliknijcie etykietę CARPE DIEM i czytajcie dalej. I łapcie ten dzień. Bądźcie nim. Mówcie, że kochacie innych, że potrzebujecie bycia z nimi, sprawiajcie sobie małe przyjemności. Tak po prostu.

Tyle na ten weekend. I jeszcze tylko trzy małe sprawki:

1. Tytuł wpisu pochodzi z piosenki Metalliki;
2. Jeżeli ktoś uważa moje wpisy za obraźliwe, przepraszam. Napisz, co Ci w nich przeszkadza. Pogadamy o tym;
3. Dziękuję za rozmowy.

Buziak i do przeczytania.

Komentarze