SHINRIN-YOKU

Szklarska Poręba...

Cześć.

Dzisiejszy wpis jest zaledwie wspominką, drobnostką, która urosła we mnie i postanowiła wyskoczyć na ekran komputera. Widzicie tytuł tego posta, prawda? Przyznaję, że jeszcze miesiąc temu owo japońskie wyrażenie było mi zupełnie nieznane, lecz potem - przypadkowo, podczas zwykłych zakupów w markecie znalazłem książkę w koszu z promocjami po 9,90. Początkowo skrywała się pod górą książek fantasy, kolejnych tytułów z cyklu Metro 2033, jednakże w końcu, po walce z kilogramami powieści, na dnie ukazała się okładka, którą zobaczyć możecie poniżej. Ukazała się, odczytałem tytuł, następnie zaś podtytuł i już wiedziałem, że mój dzień stał się lepszy.

Okładka wydania "niepolskiego", ale co z tego :)

Kąpiel leśna jest wspaniałym sposobem na pozbycie się stresu, uleczenie, pomoc, wzmocnienie. Przyznaję, że stosuję ją od wielu, wielu lat, lecz (jak dotąd) nie wiedziałem, że to czyniłem i czynię. A teraz - powoli, sukcesywnie - zaczynam uczyć się tej filozofii, podejścia, podbudowuję ją faktami, wynikami, sobą.

I wyczekuję wiosny, by móc coraz mocniej wprowadzać ją w życie wraz z Kasią i Mikołajem. Razem kochamy żyć lasem, otaczać się nim i czerpać z niego siłę.

Kąpiel leśna to hasło
Shinrin-Yoku to hasło.
Odnajdźcie je w internecie i zakochajcie się w nich...

A jeżeli chcecie poznać autora książki i posłuchać jego słów - rzućcie okiem na link poniżej.
Jeśli zaś interesuje Was kilka drobnostek, które udostępniłem na moim profilu facebookowym, zajrzyjcie na BLIŻEJ MI (linczek do kliknięcia macie powyżej :))

Buziak serdeczny i do zobaczenia w lesie.


Komentarze