POSTRZEGANIE NAS I INNYCH


Cześć.

Dzisiejszy wpis chciałbym w drobnym stopniu oprzeć na tekście, który pojawił się wczoraj na stronie facebookowej szkoły Black Horse (o, tutaj: BH). Wspomniałem w nim o postrzeganiu innych; o tym, że niejednokrotnie działamy pod wpływem stereotypów, specyficznych doświadczeń, etc. Nie chcę popadać w przegadanie, czy też zbyt rozwlekle opisywać czegoś, co nie wymaga tysięcy słów. Dlatego też, niejako rozwijając wczorajsze myśli, wesprę się na kursie, w którym obecnie biorę udział, znajdującym się na platformie Udemy. Kurs ów dotyczy sfery "life coachingu" i jest naprawdę rozbudowanym kosmosem ćwiczeń, teorii, wykładów. Jestem pewien, że nie wszystko to, co w nim znajdę pozostanie w mojej głowie lub duszy, jednakże pewne sformułowania i spostrzeżenia przytulę na dłużej.

Wracając do konkretu tego wpisu. Otóż, moim zamiarem jest skupienie się na postrzeganiu innych i siebie. Nie zajmę Wam dużo czasu, zwłaszcza w niedzielę wieczorem - jutro do pracy, na ferie, do życia :). Proszę Was jednak o kilka chwil skupienia na zdaniach, które zapiszę. Po części są one moimi spostrzeżeniami z kursu, o którym Wam wspomniałem (link: KURS), niejako stanowią wypadkową tego, co popłynęło do mnie i odnalazło miejsce w mojej głowie. 

Tak więc - spójrzcie na kilka słów dotyczących postrzegania. Pomyślcie i dajcie znać, co o nich sądzicie.

◐◑◐◑◐◑◐

1.Wszyscy postrzegamy innych, świat wokół nas poprzez pryzmat naszych doświadczeń. Nie jesteśmy "puści" i wyprani z kolorów. Logiczne, nie? Wpatrując się w świat dostrzegamy to, co chcemy i jak chcemy. Człowiek o czarnej skórze może być dla nas po prostu towarzyszem podróży w pociągu lub też brudasem, który zabiera nasze powietrze... (przepraszam, ale to słowa, które kiedyś usłyszałem) To, co postrzegamy bywa nieprawdziwe, stanowi odbicie nas samych.

2.Co za tym idzie, zamykając się w sferze ograniczonej przez nasze doświadczenia, przeciwności, lęki, pozbawiamy się możliwości ujrzenia szerokiego obrazu. Jesteśmy jak wielki górski pejzaż zamknięty w ramach, które odcinają wszystko to, co istnieje dalej. 

3.Jasne, prawda? Podobnie jak fakt, że nie powinniśmy tworzyć opinii na temat nadchodzących wydarzeń bazując na naszych wcześniejszych doświadczeniach. Dla przykładu - jeśli nasza jazda długą trasą kilka miesięcy temu nie należała do najprzyjemniejszych z powodu braku umiejętności jako początkującego kierowcy, nie znaczy, że kolejny wyjazd na wakacje będzie równie stresujący. To, co zadziało się w przeszłości już odeszło, jest za nami.

⬖⬗⬖⬗⬖⬗⬖⬗⬖

Takie drobnostki ode mnie. Wszystkie zwięzłe, lecz mające za zadanie zasianie ziarna, z którego wyrosnąć może potężne drzewo zrozumienia. Dajcie dobie parę chwil na zastanowienie nad nimi. Być może pojawi się w Was coś na kształt iskry, błysku, lub lśnienia, które pozwolą Wam (i mnie też, mnie też...) podejść do postrzegania rzeczywistości w bardziej świeży sposób.

Cóż, nie chcę Wam więcej zajmować czasu. Pozostawiam Was z tym krótkim wpisem i zapraszam do pisania, zaglądania na Facebook (BLIŻEJMI, BLACK HORSE - linki macie nad postami).

Buziaki serdeczne.

Do przeczytania.


Komentarze