CZAS...



Cześć

Czas... Takie proste, prawda? Czas. Wyrażenie, które jest zarówno względne jak i zdecydowanie bezwzględne... Każdego dnia staramy się go nagiąć, dogonić go, zaprzyjaźnić się z nim po to tylko, by wykonać jeszcze więcej zadań, jeszcze więcej upchnąć do worka doby. Jednakże, czy czasami my-dorośli nie gubimy się w nieprzerwanym wyścigu po cenne godziny?

Czy nie zapominamy w tym szaleństwie o naszych dzieciach? One również pędzą wraz z nami, może nawet i bardziej zagonione, bardziej zasapane. Rzeczywistość zmienia się w tor, na którym zawodnicy łamią nogi w drodze ku mecie.

A może zwolnić? Może znaleźć kilka sekund na to, żeby porozmawiać, zrozumieć, spróbować odnaleźć wspólny język, rozwiązanie kłopotów. Czy to banał? Być może, lecz kto odbierze mu sens?

Zastanówmy się nad tym, w jaki sposób moglibyśmy odnaleźć kilka minut na „nicnierobienie”. Z pewnością jesteśmy w stanie zgromadzić minutę lub dwie każdego dnia. Potem zaś – dzień do dniu – uzbierać porządną chwilę. Może sprawdzajmy pocztę trochę krócej, oglądajmy śpiewające kotki na YouTube tylko w weekendy, nie zaś każdego dnia, etc. Takie drobnostki, które zebrane są w stanie pomóc.
A co zrobić ze zgromadzonym ekstra-czasem? Poświęcić go na szperanie po Librusie? Hmmm, raczej nie. Lepiej spróbujmy (krok po kroku) wykorzystać go do kontaktu ze sobą, z naszymi dziećmi. Nie straćmy go, ponieważ kiedyś możemy żałować, że go zmarnowaliśmy. Wtedy zaś będzie za późno.

🤔🤔

PS. A może to dobry prezent na Święta? Chwila czasu do spędzenia z bliskimi.

PS2. Ten post pojawił się również na stronie "fejsbukowej" szkoły BLACK HORSE. Całkiem możliwe, że od dziś nasze wpisy będą... współpracować.

Buziaki serdeczne.

Komentarze