WIĄZANIE WODY W SUPEŁ

Hej.

Nie będę Wam dziś zabierał zbyt wiele czasu, bo i sam niewiele go mam😀😀. Kiedy siadałem do komputera, myślałem, że równie dobrze mógłbym odłożyć pisanie tego posta na kolejny tydzień, jednakże (osobiście) czułbym się wtedy pusty, niewłaściwy w ten weekend. Z tego, co pamiętam tylko raz zrobiłem sobie tygodniową przerwę w pisaniu i nie odnalazłem się w tym zbyt komfortowo. Kiedyś będę musiał odpuścić, zwolnić, lecz (póki co) nie mam tego w kalendarzu😂.

Tytuł tego wpisu nawiązuje do książki Jonathana Carrolla Mr. Breakfast. To wyrażenie pojawia się w niej niejednokrotnie, stanowiąc swoistą powracającą melodię, która gdzieś gra z tyłu głowy, lecz nie zawsze wiemy, czym jest, co oznacza...

A wiązanie wody w supeł jest czymkolwiek? Otóż, tak. Jest sugestią, opisem, podpowiedzią na życie. Mówi o tym, że działanie wbrew światu, ciągłe parcie pod prąd, nieustanna walka stanowią odpowiednik czegoś tak nierealnego, jak właśnie próba zawiązania wody w supeł. Stawiając czoła kolejnym wyzwaniom, możemy dokonywać rzeczy niemożliwych, wybiegających ponad nasze umiejętności, lecz z czasem pojawi się w nas świadomość, że ciągłe opieranie się prądowi strumienia życia nie doprowadzi do niczego dobrego. Siły, którymi dysponujemy są niezmierzone, lecz czasem i one nie pozwolą nam na zwycięstwo w pojedynku z Goliatem rzeczywistości. 

Czy zgadzam się z tym? Czy przyklepuję wirtualną piątkę z autorem cytowanych słów? Tak, choć od zawsze byłem zwolennikiem wiary w moc człowieka, jego potęgę i swoistą wszechmoc. Jestem jednak pewien, że pewne sytuacje rodzą niemożność sprostania ich wymaganiom. I co za tym idzie? Cóż, chyba potrzeba powiedzenia sobie i innym: Dobra, ja odpadam. Nie będę siłował się z rzeczywistością. Przynajmniej nie tym razem! Niech idzie tak, jak ma iść.

To w żadnym wypadku nie może być stan stały, kiedy to podejście (nazwijmy je) "odpuszczające" wejdzie w nasz tryb działania tak mocno, że stanie się naszą postawą wobec życia. Broń Boże! Chcę tu powiedzieć, że pewne momenty naszego życia nie chcą walki. Wystarczy im to, że są trudne, a walka z nimi tylko może wszystko pogorszyć.

⛒⛒⛒

Musicie czasem zawiązywać wodę w supeł? Zastanówcie się i odpowiedzcie sobie na pytanie, czy jestem do tego zobowiązany i potrafię tego dokonać, czy też jest to tylko walka dla samej walki, staranie dla samego starania, bez szans na efekt, bez szans na pozytywny finał.

Buziak dla Was i do przeczytania.

Komentarze