PARSZYWA 12

Komunikacja. A gdzie telefon?


Cześć.

Po eterycznym wpisie z poprzedniego weekendu postanowiłem na kilka chwil zatrzymać się i przejrzeć ostatnie posty na blogu. Profil BLISKOMI jest dość plastyczny i niekoniecznie konkretnie nastawiony na jednokierunkowość. Z pewnością skupia się na nas samych, życiu wewnętrznym, ale i współistnieniu z innymi. I właśnie - bez przydługiego rozkręcania i pisania wstępów - na tej drugiej kwestii pragnąłbym dziś się skupić.

Komunikacja i jej jakość przewija się niczym wpadający w ucho refren przez cały mój blog. Spostrzeżenia jej dotyczące powracają, wskakują tu i tam. Jeśli tylko zapragniecie, zdołacie odnaleźć co najmniej pięć wpisów skupionych konkretnie na niej samej. Nawet w zeszłą sobotę wspominałem o sposobie wyrażania, gdzie zamiast klasycznego mówienia "Gdyby człowiek wiedział... o czymś tam", raczej winniśmy powiedzieć "Gdybym wiedział... o czymś tam." To również komunikacja (komunikat JA). A pamiętacie TRÓJKĄT POROZUMIENIA? Z pewnością 😍.

A znacie to?⬎⬎⬎




Komunikat potrzebuje odbiorcy, który uruchomi w sobie sprzężenie zwrotne, da nam (jak to ładnie mówimy) feedback lub też zastosuje najzwyklejszą funkcję fatyczną języka (chrząknie ze zrozumieniem, kiwnie głową i wydobędzie z siebie ciche uhm, mmm, acha). Jeśli nastąpi powiązanie nadawcy i odbiorcy, mamy interakcję, swoiste porozumienie w komunikacji. Jeśli zaś nadawca mówi lub pisze, lecz nie zyskuje reakcji, nie możemy mówić o interakcji.

Jak na Facebooku lub Instagramie. Umieszczenie naszych zdjęć, słów, spostrzeżeń, na które nikt nie zareaguje, nie pokaże nam kciuka lub serduszka, będzie tylko jednostronnym nadaniem informacji, przekazu. Fakt, reakcje w postaci umieszczania pod fotografią kilku symboli, czynią komunikację upośledzoną, bo kciuk w górze często widnieje nawet pod zdjęciami ofiar wypadków... I wtedy sprzężenie zwrotne traci swój sens w zupełności, bo wykoślawia się absolutnie.

W tym miejscu chciałbym zwrócić Waszą uwagę na nazwę tego wpisu. Wspomniałem w niej o Parszywej Dwunastce (ba, nie chodzi o znany film, lecz tylko o jego cudny tytuł). Owa liczba odnosi się do listy dwunastu reakcji, które blokują rozmowę, zebranych przez Thomasa Gordona w książce Wychowanie bez porażek (autor używa tam określenia brudnej dwunastki, lecz pozwoliłem sobie na "wzmocnienie" i ukierunkowanie określenia). Rzućcie okiem poniżej. Przedstawię tutaj ową listę. Ile spośród tych słów/zwrotów/zachować sami wykorzystujemy? Jak bardzo, zupełnie niechcący, budujemy bariery komunikacyjne...



PARSZYWA DWUNASTKA
KOMUNIKACJI
(wraz z przykładami zdań)


1. Krytykowanie: "Sam jesteś sobie winien - tylko ty jesteś odpowiedzialny za swoje kłopoty";
2. Przezywanie: "Co za imbecyl!", "Typowa blondyna!", "Typowy Janusz!!!";
3. Stawianie diagnozy: "Znam cię - robisz to tylko po to, by mnie wkurzyć!", "Myślisz, że jesteś lepszy ode mnie, bo twoje audi jest nowsze?";
4. Chwalenie połączone z oceną: "Zawsze mogę na ciebie liczyć😻. Na pewno zawieziesz mnie na imprezę wieczorem.", "Jesteś doskonałym uczniem. Twoje oceny nigdy nie spadną poniżej średniej.";
5. Rozkazywanie: "Zrób to! Dlaczego? Bo tak powiedziałem!!!";
6. Grożenie: "Zrobisz to, bo w przeciwnym wypadku...(tu wstawcie, co chcecie)";
7. Moralizowanie: "Nie powinieneś od niej odchodzić. Pomyśl o waszym domu, waszych dzieciach, waszym życiu.", "Powinnaś mu powiedzieć, co o nim myślisz.";
8. Stawianie zbyt wielu niewłaściwych pytań: Barierami bywa stawianie zbyt wielu pytań zamkniętych, czyli takich, na które odpowiemy "tak" lub "nie";
9. Udzielanie rad: "Gdybym był na twoim miejscu, zrobiłbym to tak...", "To całkiem proste. Zacznij od...";
10. Odwracanie uwagi: "Nie wracajmy do tego. Pogadajmy o czymś przyjemniejszym", "Myślisz, że twoja historia jest okropna? Posłuchaj, co mnie się przytrafiło!";
11. Logiczne argumentowanie: "Pomyśl - gdybyś nie kupił tego cholernego samochodu za kupę kasy, nie mielibyśmy teraz kłopotów w banku!!!";
12. Uspokajanie: "Wszystko się w końcu doskonale ułoży".

☢☢☢☢☢☢☢☢☢☢☢☢☢☢☢☢☢☢

To tyle. Muszę przyznać, że (choć znałem tę listę wcześniej), pisząc powyższe słowa, pomyślałem o dwóch rzeczach: PO PIERWSZE - popełniam większość z tych błędów, a czynię tak, bo (PO DRUGIE) uważam je za coś właściwego. Zdarza mi się udzielać rad, argumentować lub uspokajać i zawsze uznawałem owe zachowanie za jak najbardziej odpowiednie. Kiedy jednak eksperci w dziedzinie komunikacji interpersonalnej (np. Carl Rogers, Jack Gibb) powtarzają, jeden za drugim, że wszystkie wymienione aktywności są błędami, zaczynam zastanawiać się nad moimi intencjami, czynami, działaniami. Ponieważ (oczywiście) chcę dobrze, ale niekoniecznie moje czyny są zgodne z - nazwijmy je - standardami.

Zastanówcie się nad błędami komunikacji, które budują bariery. Ja, osobiście, sądzę, że choć faktycznie mogą one być destrukcyjne, niejednokrotnie zdarzają się sytuacje, kiedy popełnienie ich jest czymś najbardziej oczywistym. Bo czyż rozmowa z przyjacielem nie powinna opierać się na punkcie 12 czy też 9? Wszystko jest względne? Chyba... Piszcie, co myślicie.

We współczesnym świecie bariery komunikacyjne tworzą się częstokroć same. Nie wspominam tu już o naszych nosach wciśniętych w ekrany telefonów, lecz o wszelkie reakcje, o których napisałem na początku. I nawet nie chodzi tu o zwykły "hate", lecz o częstą znikomość komunikacji, porozumienia i płynącą z tego banalną radość z tego, że ktoś polubił moje zdjęcie z chomikiem grającym na fortepianie. Ale, czy to jeszcze komunikacja, czy coś zupełnie odrębnego? To raczej temat na inny wpis 😏.

Na razie przeanalizujcie punkty, które wymieniłem. Pomyślcie o Waszych błędach i samodzielnie ustalcie (według Was), czy faktycznie są błędami.

Pozdrawiam Was serdecznie i do przeczytania.

😍


PS Publikuję ten wpis w sobotni poranek. Zerkam na całą Parszywą Dwunastkę. Wczoraj, w ciągu całego dnia, popełniłem dwa spośród wymienionych błędów. I myślę, myślę, myślę... Co to oznacza? Aż tak wiele muszę się nauczyć i poprawić?


Komentarze