LUDZIE-BATERIE


Cześć.

Najpierw link, by popłynęła dobra muzyka - w sam raz na dziś :)

♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪MUZYKA♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪

Ten post będzie niezbyt długi, ale postaram się, by zawierał wszystko to, co zagnieździło się w moim sercu i głowie w ciągu kilku ostatnich dni.

Mam nieprawdopodobne szczęście, bo otaczają mnie ludzie, którzy nieustannie ładują moje baterie. Kasia i Mikołaj są niczym przekręcenie kluczyka w moim silniku. Pół sekundy, powstaje iskra i już silnik chodzi miarowo. Dzięki nim wiem, w jakim kierunku powinienem podążać, którą drogę wybrać, by dotrzeć do celu. Oni wyznaczają moje życie.

Jednakże są jeszcze wszyscy Ci, których spotykam każdego dnia - młodsi i starsi, mniej lub bardziej znajomi. Tworzą konglomerat pomysłów, czasem emocji, idei. Mógłbym teraz zacząć rozpływać się w podziękowaniach, lecz nie o to mi chodzi. Przynajmniej jeszcze nie.

Mogę dawać i odbierać, przekazywać energię i czerpać ją z wielu źródeł. To wszystko zaś dodaje prawdziwych skrzydeł.

Do czego zmierzam?

✨✨✨

Zdarza się Wam czasem uśmiechnąć na samą myśl, że ktoś postępuje w dobry sposób, że ma wspaniale silny kręgosłup moralny? Że jest w stanie uczynić drobny krok w kierunku tego, co tak naprawdę liczy się w życiu. Nie ku jakiejś tam potędze, sile, władzy, niezmierzonej kasie. A to wszystko dzieje się zaraz obok Was - na wyciągnięcie ręki...

Mówię zagadkami? Może... Zauważyliście jednak, że czasami moje myśli pędzą w kierunku, którego sam nie potrafię ogarnąć.

Poznałem swego czasu Karolinę i Bartka - kiedyś moich uczniów, teraz zaś kogoś więcej. Stali się jednym ze źródeł energii. Od dawna wiedziałem, że pragnęli spełnić pewne swoje marzenie, a w tym roku postanowili stawić czoła wyzwaniu. Rzućcie okiem na ten LINK. Widząc tych młodych ludzi, którzy chcą dopiąć swego i wiedząc, kim są, jak wiele ich łączy, ile radości z życia mają w sercach, nie potrafię się nie uśmiechać. Mogę jedynie trzymać kciuki i mieć nadzieję, że dotrą do celu. Bądźcie dzielni, Karolino i Bartku🌈.



Dzisiejszy wpis to takie małe ad hoc, trochę prywaty, dużo nieuporządkowania. Tak czasami dzieje się, gdy w mojej głowie zasadzi swoje korzenie myśl i zdaje się rosnąć, wypuszczać kolejne gałęzie. Chciałem jednak podzielić się z Wami (pewnie już po raz kolejny) myślą, jak wiele możemy wydobyć ze spotkań z ludźmi, ile pomysłów, ile miłości do życia mogą oni nam wpoić. A wszystko to niby tylko niechcący, gdy tylko im na to pozwolimy. Oczywiście, nie jesteśmy w stanie powiedzieć, że każda osoba, z którą się kontaktujemy, stanowi źródło pozytywów (niestety nie żyjemy w świecie czystości), jednakże zdecydowana większość może dać nam nadspodziewanie wiele.

Pomyślcie, ilu ludzi-baterii znacie? Takich, którzy właśnie popychają Was do działania i pozwalają iść dalej? Sądzę, że liczbę tych najmocniejszych możecie spokojnie pomnożyć razy 2😃. Potem zaś szanujcie ich. A szacunek będzie krążył między wami i wzmacniał.

To tyle - tylko albo aż. 

Do przeczytania wkrótce, bo wpis mam już gotowy. Miał "popłynąć" dziś, ale nastąpiła zmiana decyzji. Piszcie, komentujcie, sugerujcie. Jestem otwarty.

Dziękuję za wszystko.

Komentarze