TRZY PYTANIA



Czołem.

Jako zdjęcie do dzisiejszego wpisu dałem fragment mojego zeszytu, w którym staram się na bieżąco spisywać różności pochodzące z lektur, obejrzanych filmów, rozmów, etc. Mógłbym powiedzieć, że stanowi on swoisty przewodnik dla kogoś, kto poszukuje odpowiedzi. Fakt, jest dość nieuporządkowanym zlepkiem puzzli, lecz tego typu kształt właśnie mi odpowiada. Dzisiaj właśnie chciałbym napisać o tym właśnie rysunku, który widzę od razu po otwarciu owego zeszytu.

Pytania znajdujące się w okręgach pochodzą z książki Simona Sinka pt. Zaczynaj od dlaczego. Czytałem ją już jakiś czas temu i, oczywiście, wykorzystałem do własnych celów. Autor skupił się w niej na działalności biznesowej, na przyciąganiu innych do siebie, budowaniu konglomeratu finansowego. Ja natomiast popatrzyłem na owe pytania i cele im przyświecające z punktu widzenia kogoś, kto pragnie najpierw zaktywizować siebie, później dopiero innych. Postanowiłem zastanowić się nad ich rolą/istotą niekoniecznie jako człowiek interesów, lecz raczej człowiek poszukujący podpowiedzi na odnalezienie się w codzienności.

Możemy pytania z kręgu potraktować jak swoisty matematyczny wzór na nasze działania. Każde kolejne prowadzi bowiem do następnego, które to rodzi inne odpowiedzi, inne reakcje. Jak to? To całkiem proste.

Odpowiedzmy sobie najpierw na pytanie DLACZEGO? wykonujemy daną czynność. Jaki cel przyświeca naszej aktywności, działalności, etc. Po co wstajemy do pracy, do szkoły? Po co rozmawiamy z ludźmi, kupujemy zdrowe jedzenie...? Po co budzimy się z samego rana i słuchamy Spotify, pijąc kawę i stukając w klawisze (he, he,he - to o mnie😁). Możemy nawet zapisać na kartce odpowiedź na to pytanie, może będzie nam łatwiej - gdy widzimy zdania, nasze mózgi potrafią jakoś lepiej je ogarnąć, nie?

No, a teraz pytanie JAK?. Bardzo proste, nie? Jak sprawić, bym wstał rano do pracy (budzik wystarczy, czy też potrzebuję dodatkowych bodźców? Wizja wypłaty, jazdy samochodem i słuchania audiobooka, a może tylko zakończenia "szychty" i powrotu do domu na obiad), bym jadł tylko warzywa i owoce (film na YouTube nagrany w masarni pewnie wiele da, może nawet puszczony z samego rana... Nie, to głupie. Wystarczy samopoczucie i brak ciężkości w organizmie)? Jak zachęcić mnie samego do tego, by wstać wcześnie i pisać? Mnie wystarczy wizja pojawiających się literek na ekranie i takich dźwięków LINK płynących z głośnika. Kolejny raz musimy odpowiedzieć na pytanie samodzielnie. Może bardzo wewnętrznie, jakkolwiek to brzmi.


No i wreszcie, gdy już sami siebie przekonaliśmy, dlaczego robimy niektóre czynności i jak je wprawić w ruch, czas na pytanie CO?. Jest ono bezpośrednim wynikiem poprzednich, bo odpowiadamy w nim, co tak naprawdę powstaje w czasie naszych działań. Co się dzieje, gdy wstajemy do pracy, jemy zdrowo, piszemy na komputerze od samego rana... Pamiętajmy, że musimy (tak, MUSIMY!!!) odnaleźć konkretne odpowiedzi na to pytanie, gdyż ono właśnie pozwoli naszemu umysłowi uzmysłowić sobie może nawet i najprostsze fakty, najoczywistsze elementy, których do tej pory nie dotykaliśmy, bo wszak były zbyt bzdurnie jasne, by w ogóle o nich myśleć.

Co daje poranne pójście do pracy? Pieniądze, efektywność, spotkanie z innymi...;
Co daje zdrowe jedzenie? Witaminy, dobre samopoczucie, świadomośc, że nie zabiliśmy żadnego zwierzęcia...;
Co daje pisanie na komputerze? Najpierw lekki stres, że nie ujmę w słowa tego, co chcę przekazać, a następnie satysfakcję, że jakoś jednak poszło i radość z oglądania moich postów czytanych przez kolejnych zainteresowanych.

Znów kartka papieru stanie się naszą przyjaciółką przy ogarnianiu tego pytania. Może na własne oczy ujrzymy coś niby oczywistego. Pozwólmy temu jednak zaistnieć, dajmy szansę naszej świadomości zorientować się w tym, co do tej pory brała za najzwyklejszy fakt. Pan Sinek odnosił pytania do biznesu, lecz wiązał je z budową naszego mózgu, poszczególnymi warstwami odpowiedzialnymi za kojarzenie faktów, odnajdowanie uzasadznienia działań, etc. Poniżej znajdziecie film dotyczący owego procesu. Ja wierzę jednak, że wszelkie spostrzeżenia pochodzące z pracy finansowej możemy bez wahania wprowadzić w naszej zwykłej aktywności.

Pomyślcie nad tymi pytaniami. Spróbujcie zastanowić się nad Waszym działaniem. Postawcie sobie trzy pytania, a może one ułatwią. Zaczynając od najprostszych elementów codzienności (jak kupno jedzenia w danym sklepie), na ambitniejszych (prowadzenie interesów z danymi ludźmi) kończąc.

Kartka papieru i chwila spokoju mogą być Waszymi dobrymi kumplami w tym procesie.

Pozdrawiam serdecznie. W razie uwag - piszcie. Zajrzyjcie do archiwum. Subskrybujcie.
Do przeczytania.
Chyba nieco wcześniej, niż za tydzień...

A poniżej pan Sinek. ↴↴↴↴↴↴↴↴↴↴↴↴





Komentarze