CZEKOLADA

Czołem.

Wiem, że dopiero co zacząłem i miałem pojawiać się raz w tygodniu, ale wiecie, jak to jest przed Bożym Narodzeniem - otwieram oczy rano i, kurczę, nie muszę przygotowywać żadnych zajęć na kolejny tydzień. Tak więc mam chwilę czasu, żeby podzielić się z Wami tym, co usłyszałem w tym tygodniu.

Znacie pana Miłosza Brzezińskiego? Otóż, mam okazję słuchać jego audiobooka pt."Głaskologia". Autor wielokrotnie wspomina w książce o pojęciu niewidzialnego kubka czekolady. Bardzo ciekawa rzecz, zwłaszcza dla kogoś takiego, jak ja.

O co w tym wszystkim chodzi? W zasadzie to proste. Każdy z nas posiada ów kubek czekolady, który miło jest zapełniać. Każda pochwała, każdy dobry gest, jakakolwiek drobnostka, którą robimy dla innych jest niczym "dolewka" gorącej czekolady do ich niewidzialnego kubka. MNIAM!!! Dolewamy, a kubeczek nigdy się nie przeleje. Czysta magia. 

Czy mówienie innym: "Dobra robota", "Nie ma sprawy, pomogę Ci.", "Idzie Ci coraz lepiej" boli? Kiedy wypowiemy te słowa pod adresem innych, wyplujemy płuca albo rozrośnie się nam prostata?To słowa, kilka gestów, a słodkie mogą być jak najcudniejsza czekolada. Te mini-czyny są dolewką do kubka...

Co ciekawe, nie muszę tych słów i gestów kierować ku innym. Wszak ja jestem dla siebie dość ważną osobą. Mój kubek też może się zapełnić. Mogę pochwalić sam siebie (czemu nie?) albo potraktować te wszystkie słowa/gesty pod adresem innych jako dolewki do mojego kubka. Bo to chyba dość miłe, gdy powiemy innym coś miłego, nie?

Wiecie, o co mi chodzi? Wspieramy innych (MNIAM!) i, tym samym, wspieramy samych siebie (MNIAM!!). I wystarczy tylko dobre słowo.

Napiszcie, co myślicie na ten temat.
Do przeczytania.


A może prawdziwy kubek, co? Mniam :)

PS Przesyłam Wam link do bardzo ciekawej rozmowy z panem Brzezińskim. Jest długa i niesamowicie wciągająca.


Komentarze

  1. Jak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co mogę powiedzieć? Dziękuję za obecność, czytanie i opinię.

      Usuń

Prześlij komentarz